Sejm wzmocnił ochronę związkowców oraz innych osób szczególnie chronione (np. kobiet w ciąży). Osoby są chronione przed zwolnieniem do czasu prawomocnego zakończenia postępowania sądowego. Zmiany przewalczyła koalicja związkowa zbudowana przez OZZ Inicjatywa Pracownicza.
To w moim przekonaniu krok w pozytywnym kierunku. Całymi latami kapitał wykorzystywał furtki prawne, a także przewlekłość postępowania. Powodowało to, że ochrona osób szczególnie chronionych była fikcją. Nawet jeśli sąd przywracał do pracy, to działo się to po latach, kiedy niejednokrotnie zwolnieni niesłusznie związkowcy pracowali już gdzie indziej, a organizacja była rozbita.
Sam niestety tego doświadczałem w działalności. Liczba akcji w obronie zwalnianych związkowców, w tym także przed sądem, w których brałem udział jest trudna do policzenia. Prawo ewidentnie nie działało. Oczywiście kapitał zaraz znajdzie kolejne sposoby obejścia tych zabezpieczeń (wciąż słaba działa ochrona w przypadku osób pracujących na śmieciówkach). Tak czy owak mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie będzie potrzeba już aż tylu działań w obronie zwalnianych aktywistów i aktywistek jak wcześniej. Było i jest to sporym obciążeniem dla organizacji związkowych.
Przeciwko zmianom oczywiście była KO i reszta libkowych partyjek. Za Lewica oraz PiS. KO podnosiła argumenty, że daje to zbyt silną ochronę przed zwolnieniem i że mogą pojawiać się nadużycia. Lektura nowego przepisu nie przekonuje mnie w tej kwestii. Praktyka jednak pokaże jak to będzie działać i bez wątpienia KO z przybudówkami będą reagować w razie nadużyć. Nie wątpię, że libkowe media będą każde skrupulatnie nagłaśniać. W ten sam sposób atakowane jest prawo lokatorskie. Zawsze źdźbło się znajdzie.
Malkontentów nie zadowolisz nigdy, natomiast uważam, że to krok z dawna oczekiwany i pozytywny. A pozytywnych informacji za dużo ostatnio nie mamy. W każdym razie po raz kolejny potwierdza się fakt, że trzeba wszystko sobie wywalczyć, nic nie dostaniemy na złotej tacy. Wywalczyć w zorganizowany sposób.