Aby zrozumieć dlaczego PO jest potrzebna PiS-owi do zwycięstwa, trzeba posłuchać tego, co przez lata ci ludzie głosili, a teraz wychodzi to szczególnie jaskrawo. Posłuchajmy co mówi Rafał Grupiński z PO o pracownikach etatowych:
„Nowy Ład to program zniszczenia niewygodnej dla Kaczyńskiego klasy średniej. Wszystkich wygonić na etat i zrównać do tego samego poziomu zależnych od państwa i pracodawcy dziadów”.
Rozumiecie, wszyscy pracujący uczciwie i ciężko na etacie ludzie to są osoby godne pogardy dla czołowego polityka PO. Dla nich to są ludzie „zależni od państwa”. A więc już nie „pińcetplusy” są wrogami polityków tej partii, ale nawet pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę to są jacyś ludzie drugiej kategorii.
Generalnie wszystko mamy już jasne. Od jakiegoś czasu tak im już hamulce puściły, że z niczym się nie kryją. Walą prosto z mostu, co samo w sobie jest cenne. Kiedyś manewrowali, owijali w bawełnę, opakowywali to spece od agitpropu, a potem odkryli Twittera, gdzie po prostu piszą co naprawdę, na co dzień myślą. I z tego się cieszę, bo wreszcie chyba nie muszę nikogo przekonywać, że to była, jest i będzie formacja, która reprezentuje interesy zaledwie kilku procent mieszkańców tego kraju. Zamożnych, białych, zazwyczaj starszych (bo żeby „do czegoś dojść, trzeba było mieć czas”) facetów. Stąd PO nie interesowało się nigdy podczas swoich rządów prawami innych osób. Nie tylko niezamożnych, ale średniozarabiających, pracowników etatowych, pracowników na śmieciówkach (bo to młodzież, a młodzież trzeba „przeczołgać”), emerytów i rencistów, samotnie wychowujących dzieci, osoby z niepełnosprawnościami itd.
Teraz, im dłużej są spychani do kąta, tym bardziej wyłazi to wszystko spod farby. Walka o Konstytucję to oczywiście była ściema, bo spróbujcie im zacytować fragmenty „socjalne” z tego dokumentu i zaczynają pytać, czy to cytaty z Manifestu Komunistycznego. Dlatego w tej obronie byli całkowicie niewiarygodni dla milionów osób i dlatego nie poruszyli tłumów, kiedy PiS realizował swoje nieudaczne „reformy sądownictwa”. Nikt rozumny nie wierzył, że ci ludzie w ogóle tę Konstytucję przeczytali kiedykolwiek ze zrozumieniem, o stosowaniu jej nie mówiąc.
No i w to wszystko wszedł Kaczyński. Przy PO mógł swoją niezbyt wyszukaną polityką społeczną błyszczeć. Ponieważ PO i jej zaplecze intelektualne to, poza wybitnymi wyjątkami, miernota. Naprawdę nie jest ciężko na tym tle się zaprezentować jako „zbawca”. Popatrzcie jak oni się zdegenerowali w opozycji. A po tym się poznaje środowisko, nie jak sobie radzi, kiedy dobrze, ale jak zaczyna się smuta. Wyglądają jak grupka zagubionych w świecie starszych panów. To jest zabawne, kiedy to samo wytykają Kaczyńskiemu, choć serio, nawet w internety PiS potrafił lepiej niż PO, zwłaszcza w czasie kampanii w 2015.
Brak już słów dla tych ludzi. Im szybciej odejdą, tym lepiej dla nas wszystkich, bo z tymi ludźmi PiS będzie rządził jeszcze 20 lat.
Xavier Woliński