Betonowy antypis wspiera PiS

W dyskusji, która odbywa się także tutaj, na temat szumnego programu Polski Ład, dochodzi do całkowitego zagubienia celów strategicznych.

Krytyka, krytyką, ale krytykować trzeba potrafić. Bezmyślne walenie we wszystkie propozycje, jakie przedstawia PiS, tylko dlatego, że to PiS, może trafia do betonowych zwolenników opozycji, ale uniemożliwia jakąkolwiek sensowną komunikację z resztą społeczeństwa. A tym samym powoduje, że oddala się łatwa możliwość odsunięcia PiS-u od władzy, co rzekomo jest celem nadrzędnym liberałów.

To jest zaklęty krąg. Im bardziej nienawidzą PiS, im bardziej stają się jadowici, tym dają większe gwarancje, że PiS będzie dalej rządził.

Dochodzi też do dość paskudnego utożsamienia wąskich grup społecznych z interesami ogólnospołecznymi. Wyrazicielem tej postawy jest wielu publicystów liberalnych. Przykładem tej straceńczej strategii są np. takie teksty w Wyborczej jak ten obecnie dostępny: „Część zmian nie napotka nawet cienia oporu opozycji, biznes będzie łkać, a emerycki portfel spęcznieje”. No ludzie, przecież to jest napędzanie kolejnych wyborców PiS, a nie krytyka!

To jest tak samo „skuteczne”, jak rytualne i obrzydliwe połajanki względem „pobierających pińcet plus”. Super. Genialne. Niezwykle skuteczne, każde wybory dzięki temu wygraliście. Jeszcze więcej takich hasełek i na pewno PiS runie.

Jest dokładnie odwrotnie. Za każdym razem kiedy jakiś betonowy libek wrzuca taki tekst do gazety, albo na swój profil, co najmniej jedna osoba utrwala się w głosowaniu na PiS. Gorzej, te osoby, które zrezygnowały z głosowania na tę partię, czytając takie teksty, zaczynają myśleć o powrocie do zagrody na Nowogrodzkiej.

Arogancja, połajanki, jakiś tani pedagogizm, itd. To się nigdy nie sprawdziło. Strategia stosowana przez liberalne media i beton antypisowski jest najlepszym prezentem dla Kaczyńskiego.

A krytykować ten program jest za co. Pokazałem to w swoim tekście analizującym rozwiązania, które mogą być szkodliwe z punktu widzenia przeciętnego człowieka (np. program dopłat do kredytów dalej rozkręci wzrost cen, etc.). Na tym należy się skupić, przedstawić alternatywne rozwiązania (tanie, komunalne mieszkania na wynajem!), które mogłyby się spodobać szerszym grupom społecznym niż biznes i najlepiej zarabiający publicyści. To jest banieczka o którą zresztą walczą zażarcie różne opozycyjne partie. Ponad 90 procent osób zamieszkujących ten kraj nie ma takich zarobków, stylu życia, jak banieczka liberalnych komentatorów (także banieczka konserwatywna, ale o tym pisałem kiedy indziej).

Narracja: o nie, ludziom się może materialnie poprawić, więc PiS będzie rządził wiecznie, jest zwyczajnie przeciwskuteczna. Zamiast mówić: „trzeba robić wszystko, żeby było gorzej, wtedy PiS upadnie”, mówcie, co można zrobić lepiej z perspektywy zwyczajnych ludzi. Punktować tam, gdzie są słabe strony PiS, bo uważam, że także pod względem gospodarczym są całe wielkie obszary, które można i należy krytykować. Co zrobili z pracownikami najemnymi w tarczach antykryzysowych? Czy ograniczyli w istotny sposób śmieciówki? Co z mieszkaniami komunalnymi, po co kolejny program Deweloper Plus? Co z polityką klimatyczną? Co z polityką urbanistyczną? Itd. Itp. To są rzeczy którymi można rozmaitych ludzi zainteresować.

Ale nie! Pamiętacie słynny tekst na jedynce Wyborczej w której redakcja straszyła, że „rozdają hojnie nasze pieniądze pielęgniarkom i nauczycielom” (pomijam czy to w ogóle była prawda)? Nie, straszenie „dobrymi czasami” dla emerytów, nauczycieli i pielęgniarek, to nie jest dobra strategia na odsunięcie PiS od władzy. To jest realizacja strategii sztabu wyborczego PiS.

Po tylu przegranych ci ludzie cały czas tego nie rozumieją. A czytelnicy płacą im podobno za rozumienie i analizę faktów… Nie, to nie jest „jakościowe dziennikarstwo”, to nie jest też „jakościowa strategia polityczna”. To jest po prostu jadowity klasistowski resentyment względem mniej zamożnych.

Chcecie, żeby PiS rządził wiecznie? Róbcie tak dalej.

Xavier Woliński