Jak odnieść sukces jako lewicowiec

brown dining table near couch Photo by Pixabay on Pexels.com

A teraz wam opowiem, jak jako lewicowiec zdobyć popularność w Internecie. Otóż…

Należy mówić, że lewica powinna reprezentować prawicowe poglądy. A jedyne, co słusznego jest w lewicy, to jak państwo robi rzeczy, tak jak pan Bismarck powiedział, znany lewicowiec. I Ludwik XIV, i Mussoli… A, dobra, może lepiej nie brnijmy dalej.

Jako że prawicowi chłopcy mają z jakiegoś powodu dużo wolnego czasu i kasy, zaleją was lajki, przelewy, donejty i komentarze z pochwałami, że wreszcie rozsądny lewicowiec. Jeśli oczywiście jako-tako składnie o tym potraficie opowiedzieć.

W każdym razie wskazana jest lekka homofobia i seksizm, generalnie wyraźny, choć nie wprost wyrażony, konserwatyzm. Ignorowanie ruchów społecznych i skupianie się na politycznej pianie. Politykach, celebrytach medialnych, etc.

O ruchach pracowniczych należy wspominać mało, bo to też denerwuje najbardziej aktywną masę w internecie. Ewentualnie, ostrożne odniesienie do słów jakiegoś biurokraty związkowego, który akurat powiedział coś zgodnego z powyższą ideologią i co ma stanowić koronny dowód o tym, że cała reszta lewicy jest oderwana od „zwykłego człowieka”. Wszystko lepiej sprowadzać do abstrakcyjnych rozważań ekonomicznych. To jest najbezpieczniejsze, bo prawicowa masa internetowa i tak niewiele z tego rozumie.

Najważniejsze, żeby nie krytykować za bardzo samego kapitalizmu, tylko co najwyżej korporacje. Największe donejty będą szły od dzieci ludzi szefujących małej lub średniej wielkości firmom. Dlatego kapitalizm zasadniczo da się ogarnąć, tylko te korporacje wszystko psują. Jak wiemy, od zarania kapitalizmu trwa śmiertelny bój małego kapitału ze średnim i średniego z dużym. Dlatego trzeba precyzyjnie wstrzelić się w średniaków, którzy mają hajs do przepalenia, ale jednocześnie czują się sfrustrowani, że ich Januszex z o.o. założony w niejasnych okolicznościa przez ojca w 1990 roku nie jest jeszcze Teslą.

Tak więc to jest najważniejsze, zapomnijcie w ogóle słowo kapitalizm i zastąpcie korposami. Nawet jak wspominacie o rynku mieszkaniowym mówcie, że rynek wygląda jak wygląda nie z powodu masy średniaków, posiadających kilka mieszkań, ale jakichś tajemniczych korporacji mieszkaniowych, choć one dopiero do Polski powoli wchodzą i nie stanowią tutaj kluczowej siły podbijającej czynszów.

Zawsze też powtarzajcie, że lewaki oderwały się od ludu. Jak ktoś wskaże, że to lewaki robią głównie organizacje lokatorskie, związki zawodowe i inne takie, to po prostu to zignorujcie i dalej powtarzajcie jak mantrę. Lewactwo, a nie kapitalizm, zamordystyczne państwo chroniące spetryfikowane relacje władzy, odpowiada za całe zło tego świata. Oczywista oczywistość.

Całą lewicę utożsamiajcie z partią Lewica i wszystkie jej błędy uogólniajcie na każdego lewaka. Ale jednocześnie zaproście Millera do rozmowy, żeby wam opowiedział, jak lewica upadła. Nic nie wspominajcie o czasach, kiedy faktycznie rządził i kto odpowiada historycznie za ten upadek realnie. Liczy się tu i teraz. Możecie też pogadać z Jaruzelską, bo ona lubi takich rzeczy posłuchać. Dodatkowo znane nazwiska dadzą wam zasięgi wśród konserwatywnych odbiorców. Wasza twarz stanie się rozpoznawalna, jako lewicowego pogromcy lewicy.

I to mniej więcej jest przepis na sukces w polskim internecie. Tak na dziesiątki tysięcy wyświetleń, bo wyżej to raczej mało kto na lewicy wyskoczy.

Jak wiecie, ja tą ścieżką nie podążam, bo zawsze idę pod prąd raczej niż z prądem głównonurtowym, więc gigantyczny sukces nie jest mi pisany. Ale zasadniczo od początku mnie nie interesuje celebryctwo, więc jeśli chcecie zarobić na jacht, to raczej nie bierzcie ze mnie przykładu. 🙂

Xavier Woliński