Reprywatyzacja musi stać się historią. Bez względu na naciski

Obserwuję w ostatnich dniach kwestię międzynarodowej awantury wywołanej przez zmiany w kodeksie postępowania administracyjnego, które regulują kwestie reprywatyzacyjne.

Wiele w tej sprawie wyjaśnia tekst Komitetu Obrony Praw Lokatorów. Od dawna środowisko lokatorskie uważa, że granie kwestią reprywatyzacji może wzmocnić nastroje antysemickie w Polsce. Niestety postawa rządu izraelskiego i amerykańskiego w ograniczeniu tego w ogóle nie pomaga.

Bez znajomości skomplikowania prawnego, historycznego, emocjonalnego wokół tej kwestii nie powinno się zabierać głosu. Nie uwzględniając sytuacji, ile proces reprywatyzacji wywołał kolejnych krzywd, działając bez żadnego ogarnięcia daje się pożywkę rozmaitym środowiskom nacjonalistycznym. Tym samym, które nic nie zrobiły w kwestii ograniczenia szkód wywołanych reprywatyzacją.

Niestety po drugiej strony mamy także rządy opanowane przez nacjonalistów, próbują rąbać siekierą, tam gdzie trzeba działać skalpelem.

Reprywatyzacja musi zostać zakończona. Jak wykazuje zlinkowany tekst, kwestia odszkodowań została w dużym stopniu zamknięta już w czasach PRL. Niestety kolejne rządy nie potrafią skutecznie z tego argumentu korzystać, bo w kwestii PRL cała prawica zachowuje się jakby miała amnezję. Także w zakresie ciągłości prawnej.

Od bardzo dawna, zwłaszcza rząd USA, który w ogóle nie powinien być tutaj stroną, próbuje mieszać i lobbować przeciwko ustawom zamykającym kwestię reprywatyzacji. Choć samo to państwo i korporacje w nim działające zachowywały się co najmniej moralnie dwuznacznie w czasie Holocaustu. Żeby bić w cudze piersi, trzeba najpierw moralnie rozliczyć się ze swoich przewin.

W kwestii reprywatyzacji zresztą od dawna rzadko są obecni faktyczni spadkobiercy, a pływają grube ryby o całkiem polskich korzeniach, fałszując niejednokrotnie powiązania z ofiarami Holocaustu, które bronić ani świadczyć nie mogą, bo zginęły całe rodziny, które nie zostawiły żadnych spadkobierców. W to wchodzą różne szemrane typy, które nagle powołują się na martwe osoby.

Trzeba to zamknąć raz na zawsze, a jeśli ktoś nadal czuje się pokrzywdzony, niech występuje przeciwko państwu, ale nie przeciwko lokatorom, którzy muszą poczuć, że już koszmar się skończył.

Jeśli to będzie tak rozwiązywane, jak dotąd i grzać się przy tym będą nacjonaliści po obu stronach, to będzie tragedia.

Xavier Woliński