Mamy polską odmianę Sukcesji w formie łzawego reality szoł. W imperium Solorzów dochodzi do walki o władzę wewnątrz rodziny. Nowa żona patriarchy rodu, zdaniem trójki dzieci, chce przejąć majątek, korzystając z choroby Solorza seniora.
Po firmach imperium krążą dziwne listy, oskarżenia o przejęcie władzy. Senior w końcu odsuwa dzieci od kierowania firmami. Kolejne sezony zapewne przed nami i niejeden Pudelek gospodarczy będzie miał o czym pisać. Problemy bogaczy.
Rzecz w tym, że część jego firm ma strategiczne znaczenie i jest na liście spółek o istotnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa. Przykładowo Polkomtel, operator sieci telefonii komórkowej Plus. Albo Zespół Elektrowni Pątnów Adamów Konin (ZE PAK).
Czyli dobrze widzicie. Prywatne problemy w rodzinie pewnego biznesmena mogą odbić się na ogólnym bezpieczeństwie kraju. Tak to właśnie jest w kapitalizmie. Biznesy, zwłaszcza te duże, to nie są wyłącznie „prywatne sprawy”. Nie tylko dlatego, że, jak w tym przypadku, może zagrozić to bezpieczeństwu, ale choćby dlatego, że z powodu np. jakichś kaprysów bogacza cała struktura gospodarcza danego kraju może wejść w poważny kryzys.
Koncentracja bogactwa więc nie jest więc wyłącznie kwestią jakiejś abstrakcyjnej sfery „ekonomicznej”, ale ma wymiar jak najbardziej polityczny, związany z koncentracją władzy. Tymczasem żyjemy w systemie gospodarczym, który, używając tej bzdurnej koncepcji, powoduje, że całą sferę władzy de facto politycznej oddajemy ludziom, na których decyzje nie mamy niemal żadnego demokratycznego wpływu. Choć od ich jedynowładczych decyzji zależy nasze życie.
To jest jeden z największych absurdów systemu polityczno-gospodarczego, w jakim żyjemy. W każdym razie, kiedy jeszcze raz ktoś wam powie, że należy oddzielić „gospodarkę od polityki”, to go wyśmiejcie. Nie ma takiej możliwości. Można tylko maskować rzeczywistość i bajerować ludzi, że faktycznie możliwość takiego rozdzielenia istnieje.
Celowo rzeczywistość jest zasłaniana rozmaitymi tego rodzaju ideologicznymi opowieściami, żeby z perspektywy przeciętnego człowieka nie było wiadomo, o co chodzi. A jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o władzę i pieniądze.
Xavier Woliński