Medyczki i medycy nie porozumieli się z ministrem zdrowia. Będzie wielki protest

„20 minut trwało spotkanie protestujących medyków z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim. Nie osiągnięto porozumienia, bo nie było premiera, którego oczekiwali pracownicy ochrony zdrowia. To oznacza, że jutro odbędzie się protest”.

No i to by było na tyle, trzeba będzie się ruszyć na protest jednak jutro.

A jak jest źle, albo lepiej powiedzieć tragicznie, obrazuje ta sytuacja z Kielc, a to nie jest jedyna taka w kraju:

„Wszyscy lekarze oddziału wewnętrznego szpitala w Kielcach złożyli wypowiedzenia.

Do piątku 10 września wszyscy lekarze oddziału wewnętrznego w Szpitalu Kieleckim św. Aleksandra złożyli wypowiedzenia. Powodem jest brak perspektyw współpracy z dyrekcją. Oddział od dawna przyjmuje ograniczoną liczbę pacjentów mimo ogromnego zapotrzebowania po krytycznym okresie pandemii. Jeśli dyrekcja nie poradzi sobie z problemem, miasto straci jeden z czterech działających w nim oddziałów wewnętrznych”.

Generalnie, nie polecam obecnie poważniejszego chorowania. I nie wiem, kiedy będę mógł „polecić”. To jest dramat. Najważniejsza instytucja publiczna w kraju upada na naszych oczach, a rząd zajmuje się organizowanie cyrku na granicach i wydawaniem dziesiątków miliardów złotych na bzdury i zabawki wojskowe.

Mnóstwo osób po prostu umrze. Co ja mówię, już umiera z powodu zapaści systemu ochrony zdrowia.

I niech nikt nie mówi, że medycy nie ostrzegali. Ostrzegali przez dziesięciolecia, a jutrzejszy protest to jest dla mnie niemal deja vu, bo nie zliczę w ilu uczestniczyłem.

Katastrofa. To jest prawdziwe „zagrożenie dla społeczeństwa”, a nie krawiec z Afganistanu. No, ale widzę, że ludzie kompletnie biernie się temu przyglądają. A potem zdziwieni, że muszą płacić coraz większe sumy na leczenie prywatne. Tak działa „wolny rynek”. Biedni umierają, bogaci się leczą.

Jak przed wojną. Będzie Pałac Saski i będą ludzie umierać z powodu braku pieniędzy na leczenie. Wszystko wraca. Tak jak chcieli tego architekci III RP. Wstawili nawet koronę w godło, żeby było widać, że zawracamy.

Xavier Woliński