Nadać „przedsiębiorcom” szlachectwo!

man wearing white dress shirt and black necktie Photo by Andrea Piacquadio on Pexels.com

Inspekcja pracy przeprowadza kontrolę u rzecznika przedsiębiorców – informuje Gazeta Prawna. No, kto by się spodziewał? „Jesteś pojebana”, „czy wy macie mózg?”, „kilku przygłupów już stąd odeszło” – tak do podwładnych miał, według informacji gazety, zwracać się dyrektor generalny w Biurze Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców. Wczoraj po południu ogłoszono, że awansował – został zastępcą rzecznika.

No, mnie to osobiście nie dziwi. Rzecznik „januszeksów” przyjął standardy obowiązujące w chronionej przez niego branży. To zapewne „eksperyment”, który ma pokazać, że to pracownicy są zawsze niekompetentni, a szef ma z zasady rację.

A co do działalności instytucji rzecznika MŚP, to wsławiła się ona takimi komunikatami w kontekście składek na ZUS: „Nie zgadzamy się z tezą: »że jeżeli ktoś nie potrafi, prowadząc działalność gospodarczą, zarobić na ZUS, to niech idzie na etat«” i w tym samym komunikacie: „Podstawowym prawem człowieka jest możliwość zarabiania na swoje utrzymanie pracą na własny rachunek”.

To jest bardzo ciekawe, można by wysnuć wniosek, że praca na etat to łamanie praw człowieka i zmuszenie pana „przedsiębiorcy” do pracy w tej formie, to jakaś forma kary. W kontekście powyższych doniesień o zachowaniach szefostwa w tej instytucji teraz już wiemy dlaczego mogą sądzić, że bycie etatowym, szeregowym pracownikiem to kara. Faktycznie, trafienie do takiej organizacji, gdzie występują takie zjawiska może być koszmarem. Zwłaszcza kiedy dotychczas było się samemu szefem. Zmiana pozycji w kapitalistycznej hierarchii może być bolesna.

Ja jestem staroświecki i uważam, że łamanie praw człowieka to właśnie poniżające zachowanie względem podwładnych. No, ale co ja tam wiem, zsyłka na etat – oto najgorsze co się człowiekowi może przydarzyć i tym się powinien zajmować RPO. Więc mam propozycję, wpis do CEIDG powinien wyglądać jak nadanie szlachectwa. Status „przedsiębiorcy” powinien być dożywotni, gwarantowany przez państwo w ten sposób, że należy, niczym dawnych magnatów szlacheckich, zwolnić ze wszystkich podatków, a w razie groźby plajty państwo powinno oczywiście wkroczyć i gwarantować wszelkie bezzwrotne kredyty. Na to wszystko oczywiście zarobią chłopi pańsczyź…, przepraszam, pracownicy etatowi.

I oczywiście zlikwidować związki zawodowe i inspekcję pracy, bo one łamią prawa człowieka uniemożliwiając egzekwowanie panom szlachta ich praw względem siły roboczej. Donoszą ciągle i knują i przez to szef zamiast zarabiać na nowego SUV-a musi odpowiadać na jakieś pytania. Tak być nie może. W ogóle trzeba wprowadzić immunitet dla „przedsiębiorców”. W końcu są tą klasą rządzącą w kapitalizmie, czy nie są? Jakieś podstawowe prawa się należą!

Xavier Woliński