Co wolno Platformie? Wszystko wolno

Fragment spotu wyborczego KO.

PO postanowiła przebić PiS w straszeniu migrantami i wypuściła kolejny filmik w tonie thrillera, o ile od razu nie horroru na ten temat.

Pretekstem jest oczywiście skandaliczny, badany przez CBA, proceder korupcyjny w polskim MSZ w zakresie wydawania pozwoleń na pracę. „Możliwe, że chodzi o wielką aferę korupcyjną, w wyniku której do Europy napłynęły setki tysięcy imigrantów” – napisała w swoim tekście na ten temat Wyborcza.

Trzeba nagłaśniać hipokryzję rządu, który straszy migracją a sam ją generuje, ale forma ma tu znaczenie. Nie powinno być tutaj tworzenia treści, które bardziej straszą samymi migrantami niż informują o korupcji. Licytowanie się na nacjonalizm prowadzi do wzrostu przemocy i rasizmu na ulicach. Dobrze o tym wiedzą, ale udają niewiniątka.

Tymczasem zanim nawet jeszcze PiS przedstawił pytania referendalne, w tym to o migrację, PO już weszła w licytację, której nie da się wygrać, bo zawsze na końcu przebije to Konfederacja. Teraz już nawet film o tym co się działo (i wciąż dzieje) na granicy z Białorusią przeszkadza PO w kampanii. Jak wiadomo w Polsce nigdy nie jest odpowiedni czas, żeby mówić o prawach człowieka, bo zawsze jesteśmy przed jakimiś wyborami, a to parlamentarnymi, a to prezydenckimi, a to samorządowymi, a to do PE. I zawsze to są wybory „o wszystko”.

PO to prawica i właśnie w takich momentach wyłazi to na wierzch najlepiej. Dlatego mówi prawicowym językiem, bo inaczej najwyraźniej nie potrafi. Tymczasem lansuje się ich na rzekomo „postępowych lewaków”. Dajcie spokój, dawny sympatyk Franco i Pinocheta lewakiem…

Nie dziwota jednak, że co chwilę pojawiają się zapowiedzi możliwości wejścia w koalicję cichą lub oficjalną z Konfederacją. Dzisiaj przykładowo rzecznik PO Jan Grabiec uraczył nas takim tekstem:

– Czasem Konfederaci mają ciekawe pomysły, chociażby dotyczące reformy podatkowej, w części przynajmniej, bo czasem one są szalone, oderwane od rzeczywistości, ale jeśli pójdą w koalicji z PiS-em, to za chwilę będą głosować za 1500+, bo tak każe prezes. A jeśli nie pójdą, to może uda się stworzyć rząd, chociażby mniejszościowy, który pozwoli odsunąć PiS od tych narzędzi władzy, które są nadużywane dzisiaj i sprawiają, że wybory są nieuczciwe – powiedział w Polsat News.

PO kluczy w tej sprawie i sugeruje, że jakiś deal jest możliwy. Chodzi oczywiście o to, żeby podbić sobie pozycję przetargową w rozmowach z innymi partiami. Będzie można je straszyć, że jak się nie zgodzą na dominację PO, to ta „pójdzie na rozmowy do Konfederacji”. Czy na rozmowy z najczarniejszą z czerni i nikogo to nie obchodzi, nikt nie histeryzuje, nie dramatyzuje, nie ogłasza, że PO zdradziła demokrację. PO wolno, ale wyobraźcie sobie co by się działo w mediach jakby np. Lewica ogłosiła, że jeśli PO nie zgodzi się na pewne kwestie socjalne, to oni będą je negocjować z PiS.

Obniżać podatki bogatym z Konfą można i to jest normalne, ale już socjalu z PiS nie można robić. Taka to „demokracja” w Polsce.

Xavier Woliński