O ile klasyczni liberałowie i konserwatyści wiążą na ogół ideę posiadania własności z ciężką pracą i zasługą, większość tego rodzaju roszczeń jest albo całkowicie fikcyjna albo niemożliwa do odróżnienia od kwestii powodzenia, czy to naturalnego, czy społecznego. Są one fikcyjne z tego względu, że większość nierówności w dochodach opiera się na dziedziczonym majątku, a dziedziczenie nie rodzi odpowiedzialności, nikt z nas bowiem nie zasługuje ani na zamożnych ani na niezaradnych rodziców, a zatem o nikim nie można powiedzieć, iż zasługuje na wynikające stąd nierówności w zakresie dochodów i czerpanych korzyści. (…)

Z tego względu sprawiedliwość w odniesieniu do podstawowej struktury społeczeństwa jest nadrzędna wobec formułowanych przez jednostki twierdzeń, iż zasłużyły sobie na bogactwo bądź większy majątek. Musimy zatem odróżnić uposażenia, jakie otrzymaliśmy od natury, zapewniające nam uprzywilejowaną pozycję w dążeniach do dobrobytu i szczęścia, od struktury społecznej, pozwalającej nam korzystać z owych możliwości.

Paul Kelly, Liberalizm