Obrona ołtarza przez tron

Coś tam umiarkowanie „pykła” ta „obrona Papieża” PiS-owi. Jeśli ktoś liczył, że odgrzeje emocje z 2005 roku i wyprowadzi niezliczone masy na ulice, to ma raczej słaby kontakt z rzeczywistością.

Z badań wynika, że temat „obrony JP2” przytłaczającą większość ani ziębi ani grzeje. Ludzie dopiero wyrabiają sobie opinię lub już mają negatywną. PiS i SolPol oczywiście zrobiły to ze swoich niszowych powodów. To znaczy walczą o beton i dlatego przedstawiciele obu partii byli w ten weekend hiperaktywni, zwłaszcza z tej ostatniej.

Miejscami jednak wyglądało to na parodię. W Wadowicach w rocznicę śmierci swojego idola urządzili w zasadzie rozrywkową imprezę. Myślałem, że ultrakatolicy polscy to raczej wolą „zadumę” i „poważne wspominanie zmarłych” i dlatego nie podoba im się ten cały „helołin” czy inny Dia de los Muertos.

No, ale zwyczaje na bok. Kler najwidoczniej też ma mieszane uczucia i nie wszyscy chętnie się rwą do uczestnictwa w imprezach partyjnych. Z prostej przyczyny – nie podoba im się, że znowu „cesarz” próbuje odgrywać rolę obrońcy „papieża”. Konflikt stary jak państwa chrześcijańskie. Kto tu kogo ma bronić i kto kogo obsadzać na tronie.

Niemniej jednak co nas to w sumie obchodzi? Instytucjonalny Kościół ma być rozliczony z ukrywania pedofilii oraz co nie mniej ważne z rozdawnictwa im przez państwo bogactw w trakcie transformacji, i koniec tematu. W szczycie bezrobocia i biedy, oni myśleli głównie jak wyrwać jak najwięcej dla siebie szantażując, że będą przeciwko wejściu do UE. Tego w równym stopniu z krzywdzeniem dzieci zapomnieć im nie potrafię.

Ale nasze elitki, także te libkowe, są konserwatywne w większości i boją się ruszyć te sprawy od początku III RP. Teraz też próbują zamieść temat pod dywan po raz kolejny, bo „beton narodowo-katolicki się zdenerwuje”. No, nas mogą denerwować bezustannie i jakoś to przechodzi. Lewaków można tutaj wkurzać bez końca. Dlatego powinniśmy brać przykład z prawaków i drzeć japę nawet jak nas dotkną koniuszkiem paluszka.

A co do zwykłych ludzi, to mają ważniejsze problemy teraz na głowie niż odgrzewane tematy zmarłych świętych sprzed lat. Libom i całej tej konserwie nigdy do głowy jednak nie przyjdzie, że to nie krytyka kleru ludzi uwiera, ale kosmiczne pomysły na gospodarkę i lęk, że wrócą czasy roboty za 5 zł/h na zlecenie. Ale już sobie tuskoboty przygotowują podkładkę pod przegraną. „Bo lewaki obrażały papieża”. Nie, przegrywacie, bo obrażacie rozum i godność człowieka od 30 lat. I traktujecie ludzi jak magnateria parobków – muszą was poprzeć, bo przecież władza się wam należy z samego faktu urodzenia.

Xavier Woliński