Opłacana partyjna propaganda zalewa Internet

Osoba prowadząca konto Pablo Morales na X/Twitterze, atakujące „symetrystów” oraz konkurentów Platformy Obywatelskiej, nie tylko PiS, ale także partię Razem, czy Hołownię, była opłacana przez tę partię. Tak wynika ze śledztwa dziennikarskiego przeprowadzonego przez Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski.

Platforma Obywatelska zapłaciła 305 tys. zł przedsiębiorcy z Warszawy prowadzącemu to konto, za “analizy politologiczne”.

Pablo Morales był jednym z tych, którzy wylansowali pojęcie „symetryzmu” i nadawali ton rozmaitym atakom ze strony „Silnych Razem” na wszystkich, którzy, choćby w niewielkim stopniu, odstawali od jedynie słuszniej linii sztabu PO. Przykład jego produkcji sprzed paru dni doskonale obrazuje te zbitki słowne, które potem podawane są przez setki i tysiące fanbojów i polityków PO:

„Partia Razem to absolutnie oderwany od rzeczywistości mental, oblany tonami sosu z najbardziej infantylnego symetryzmu, jaki widziałem. Komunizm-latte z foremką, łopatką i durną miną…”

Co ciekawe, PO długo nie chciała zastosować się do obowiązującego prawa i udzielić informacji zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej. Doprowadziło to do złożenia skargi do sądu na bezczynność partii przez Wirtualną Polskę i stowarzyszenie Sieć Obywatelska Watchdog Polska. Dopiero wówczas PO łaskawie odpowiedziała i przedstawiła faktury.

To nie jest zaskoczenie. Cały internet jest przesiąknięty takimi praktykami. Robią to korporacje, robią to ich odpowiedniki partyjne. Mnóstwo opinii, które krążą po sieci, także taka, że „symetryści=PiS”, są po prostu kampaniami złego PR wymierzonymi w określone środowiska konkurencyjne. To wszystko jest produkowane za ciężkie pieniądze w sztabach konglomeratów partyjno-medialno-biznesowych.

Piszę o tym od lat i jestem oczywiście z tego powodu także atakowany za „spiskowe teorie” i „symetryzm”. Ile się obelg na mój temat naczytałem, szkoda mówić. Mnie to nie rusza, bo mam świadomość, że to są głównie efekty płatnych kampanii, których dostałem odpryskami. Efekty są też takie, że te brednie powielają potem durni ludzie już całkiem za darmo.

Dlatego najlepsze jest finansowanie społecznościowe. Wolę być „zależny” wyłącznie od was, moich czytelników i czytelniczek. A nie brudnych interesów partyjnych czy biznesowych (na jedno wychodzi zresztą).

Dlatego nieustannie zapraszam do wsparcia: patronite.pl/Wolnelewo Tylko dzięki takiej formie finansowania niezależna od tych konglomeratów biznesowych opinia może przetrwać.

Xavier Woliński