Polityczne wampiry

Tusk nawołuje do bojkotu wyborów. Cóż, aż ciśnie się na usta: bojkotowałem wybory zanim to się stało modne.

Te wybory majowe to faktyczna farsa, ale mniej mnie obchodzi ich wynik
(Duda i tak by je w maju wygrał, nawet gdyby robiono je “legalnie” i nie
byłoby pandemii).

Politycy zawsze potrzebują ludzi tylko w
okresie wyborów. Są jak wampir, który wysysa z nas (polityczną) energię.
Żywi się nią i nabiera na podstawie liczby głosów mocy. Potem “wyssane”
skorupy politycznych ciał obywateli
odrzuca. Do następnych wyborów są mu już niepotrzebne. Mało tego,
samodzielna polityczna aktywność ludzi jest wręcz szkodliwa i
niebezpieczna. Widać to na bazie analizy choćby historii protestów
pracowniczych. Kiedy rządzi prawica, to protesty pracownicze są efektem
działań “antypolskich warchołów”, za którymi “wiadomo jakie siły stoją”,
to są “protesty tych, którzy sprzedali Polskę Stalinowi w 1945 roku”
(sam byłem takimi epitetami określany w czasie działań pracowniczych,
więc wiem co mówię). Kiedy rządzi zaś jakaś lewica, to protesty
pracownicze stają się “działaniami reakcji, która za pośrednictwem
agentury wykorzystuje słuszne dążenia klasy pracującej”. I tak w kółko.
Jak rządzą “nasi”, to protesty są zawsze niesłuszne i zawsze stoi za
nimi inny interes niż ten wyrażany wprost.

Sytuacja jest teraz jeszcze bardziej obrzydliwa niż zwykle. Ponieważ w
tym cyrku zwanym wyborami, który zawsze jest mniejszą czy większą farsą,
mamy poświęcać już nie tylko symbolicznie swoją polityczną moc na
ołtarzu partyjniactwa i politykierstwa. Mamy też ryzykować zdrowiem i
życiem swoim, swojego otoczenia, oraz oczywiście pracowników poczty,
którzy potencjalnie mogą stać się nośnikami zarazy. Mogą sami
zachorować, mogą kogoś zarazić i niewątpliwie niestety staną się celem
niechęci i ataków. Posłaniec zawsze jest najbardziej winny, skoro nie
można dosięgnąć nadawcy.

I to wszystko po to, żeby nakarmić
politycznego potwora jakim jest ten system. Nie wystarczy już zwykłe
poddaństwo, trzeba jeszcze składać fizyczne ofiary z ludzi. Wszystko po
to, żeby polityk nabrał politycznego ciała w postaci “legitymizacji
swoich rządów”. Wbrew temu, co niektórzy twierdzą, że “sami się mogą
wybrać”. Nie mogą. Wampiry polityczne wszelkich odcieni muszą żywić się
aktywnym poparciem i cyklicznie odnawiać swoją polityczną moc wysysając
nią z nas samych. Choćby po trupach, ale muszą to robić.

Teraz możemy przez chwilę zobaczyć na co dzień ukrytą  pod frazesami o “świętach demokracji” prawdę.

Xavier Woliński