Starość lewicy

dinosaur skeleton on exhibition in museum Photo by Diego F. Parra on Pexels.com

Z lewicą obecnie mam ten problem, że im mniej jest działań w „terenie”, tym więcej moralizowania i wspominek w internecie.

Kiedy to wszystko zrobiło się tak konserwatywne? Do pewnego momentu to raczej prawica zajmowała się pomstowaniem na „czasy i obyczaje”, a lewica robiła robotę w terenie, bo ważniejsza kromka chleba niż ideał z nieba. Teraz wydaje mi się, że coraz częściej role się zamieniają. Oczywiście nie mówię o wszystkich i wszędzie. Jest nadal sporo inicjatyw, które trzymają się „materii”. Niemniej jednak jest tego za mało w porównaniu z umoralniającymi przypowieściami.

Przykładowo, jakaś młoda dziewczyna robi głupie miny w internecie i ktoś za wydurnianie się chce płacić. Zobaczyłem, wzruszyłem ramionami i przewijam dalej szukając jakichś ciekawych nowych wykresów na temat dajmy na to temperatury oceanów. Ale nie, znowu wydurniająca się dziewczyna mi wyskakuje, bo jakiś kolejny lewicowiec postanowił to zjawisko potępić. Jak to tak wydurniać się? Tu poważnie trzeba żyć, na smutno. Potem kolejny raz to samo nagranie i znowu. Ponieważ jeden podchwytuje od drugiego i tak leci. Czego tam w tym kontekście smutne lewaki już nie wstawiały, cytat o fetyszyzmie towarowym, całe akapity o tym jak Chińczycy doprowadzą nas do zagłady z powodu durnot na TikToku itd.

Ludzie, kiedy wy się zrobiliście tacy starzy? Głupoty były, są i będą. Bzdury były publikowane od kiedy istnieją masowe media, a jednak jak ktoś chciał to docierał do rzetelnej wiedzy. Że było takich mało? Zawsze było mało. Ile to ja bzdur się naczytałem siedząc w bibliotekach i przeglądając prasę sprzed 100 lat, to głowa mała. Nikt prawie tego nie weryfikował.

Naprawdę zamiast pomstować że „kiedyś to było, a teraz to nie ma” lepiej przechwytywać rozmaite formy, żeby przemycić wartościowe treści. Za dużo jest ględzenia, za mało działania. Kto będzie chciał podążyć za starymi (i nie chodzi mi tu o wiek metrykalny), zrzędzącymi, wiecznie krzywiącymi się i moralizującymi marudami?

Nie, nie ma nic złego w odwołaniu się do jakichś zasad, ale to trzeba odpowiednio dawkować, żeby nie popaść w śmieszność. A lewicowe konta zajmują się albo wspominkami. Jak to było panie w tym 1917, w 1936, a co tam Marks napisał do Engelsa a Bakunin do Marksa itd. Albo teksty stylizowane, jakby były pisane 150 lat temu, bo ktoś czyta głównie „klasyków” (których najczęściej i tak nie rozumie).

Dlatego tak mało tutaj ostatnio historii, choć miałbym sporo do napisania, ale sam zasypiać zaczynałem, jak po raz setny pisałem o rewolucji hiszpańskiej. Postanowiłem odpocząć od tematu. Może kiedyś wrócę, jak będzie mniej się działo tu i teraz.

Lewica zrobiła się konserwatywna, za bardzo patrzy w przeszłość, za bardzo moralizuje niczym ksiądz na kazaniu, za bardzo martwi się o „stabilność państwa” itd. To wszystko było domeną konserwy. Nic dziwnego, że młode osoby ciągnie do ultraprawicy, bo wydaje się być dynamiczniejsza i mniej zrzędliwa.

Xavier Woliński