Trzeźwa konserwa, nietrzeźwa lewica

Ten moment, kiedy brytyjska konserwatywna gazeta pisze trzeźwiej niż polski lewicowy publicysta.

image

Sławomir Sierakowski pisze w Krytyce Politycznej, że “UK przeżyje po
Brexicie a UE nie”. Snuje fantazje niczym nasza prawica, że UK będzie
“drugą Szwajcarią” teraz. Że elity brytyjskie bały się wyjścia nie ze
względu na sytuację UK, ale dlatego, że nie chciały rzekomo opuszczać
sojusznika z NATO, bo UK ma broń atomową i teraz to już koniec, Putin
pochłonie wszystko. Spieszę z informacją, że broń atomowa wcale nie jest
kluczowa w rozgrywaniu dzisiejszych konfliktów, ale poza UK posiada ją
także Francja. Więcej w tym lękach oraz chęci wybicia się na mocnej, ale
mało opartej na faktach tezie.

Czytałem też inny tekst: http://bit.ly/28ZL7vB
Zamieszczony w konserwatywnym Daily Telegraph w którym autor
zaskakująco chłodno analizuje bieżącą sytuację swojego kraju i pisze
wprost, że Wielka Brytania będzie przeciągnięta pod kilem przez Francję i
Niemcy, a nie będzie “drugą Norwegią”. Wnioskuje to po tym, że
kojarzona z ociężałością biurokracja brukselska ujawniła zaskakujący
wigor.

Decyzje są podejmowane szybko i wygląda na to, że były
zaplanowane od miesięcy. Brytania straciła właśnie swojego komisarza
(choć wcale nie musiała zgodnie z traktatami) i mówi się wprost, że
potem przyjdzie kolej na brytyjskich europalmanetarzystów, którzy mają
się “pakować”, jak powiedział Juncker. Dyplomacja i wysocy urzędnicy
unijni mówią jasno: “out is out”, podjęliście decyzję, “good luck and
good night”.

Nie wygląda na to, żeby UE wpadła w panikę. Wygląda
jakby działała w ordynku i takiego krytyka biurokracji unijnej jak ja
(z lewa), wprawia to w zdumienie, że tak sprawnie działają. Za to strona
brytyjska jest w kompletnej rozsypce. Partia Konserwatywna wygląda
jakby się miała rozpaść, premier i lider partii podał się do dymisji,
jego następca Johnson bredzi coś, że “nie musimy się z tym wychodzeniem
tak spieszyć”. Także politycy Partii Pracy skoczyli sobie do gardeł po
przegranym referendum. Farage i inni zwolennicy wyjścia się cieszą, ale
jakoś tak z kwaśnymi minami. Opowiadają, że może nie być tak super.

Że nie będzie super podkreśla autor Daily Telegraph. Przewiduje, sądząc
po reakcjach Niemiec i Francji, że żadnej słodkiej ugody nie będzie.
Negocjacje mogą skończyć się fiaskiem, a wtedy UK przejdzie na zasady
WTO, a to może skończyć się, jak analizuje brytyjska Treasury
(ministerstwo finansów) szokiem i skokiem bezrobocia o 800 tysięcy
pracowników i spadkiem PKB o 6 procent, dalszymi cięciami i kompletnym
rozpadem UK.

Teraz, aby do tego nie doszło, to negocjatorzy UK
są petentami i mają nóż na gardle. Autor artykułu nie ma wątpliwości. UK
będzie traktowana jak przeciwnik, a nie partner. W dodatku z klasą
polityczną w rozsypce, z prawdopodobnym szefem rządu, Johnsonem, który
nazywał wcześniej Unię hitlerowskim projektem i będzie traktowany jak
ktoś, kto wypowiedział wojnę, przegrał i ma teraz negocjować warunki
kapitulacji, a nie dyktować warunki. Te można było dyktować będąc w
Unii. Grając kartą “bo jak nie to wyjdziemy” Wielka Brytania zyskała
tyle różnych zwolnień i ulg, jak żaden inny kraj. Tyle że teraz tę kartę
właśnie zużyła.

Xavier Woliński