Uchodźcy i wrak Titanica

Kolejne osoby zostały odnalezione martwe przy granicy z Białorusią – informuje Grupa Granica. Taki „prezent” wczoraj ludzkość otrzymała w Światowym Dniu Uchodźcy.

Gnani przez puszczę, bici i oszukiwani przez siepaczy Łukaszenki ludzie, zamiast znaleźć u nas ciepły kąt i gościnę „chlebem i solą” znajdują śmierć. Czyli nasze służby zachowują się dokładnie tak, jak sobie życzy tego białoruski dyktator, żeby potem pokazywać obrazki, jak to sobie Polacy poczynają. Jak pies Pawłowa.

Ale żeby nie było, że to dotyczy tylko Polski. Sieć UNITED poinformowała, że w ciągu ostatnich 30 lat zginęło prawie 53 tysiące osób w wyniku morderczej polityki granicznej Twierdzy Europa. Tak więc Polska dopiero uczy się technik i jest daleko w tyle za swoimi zachodnimi partnerami. Żeby nie było, że polityka czczonego u nas Zachodu jest w istotny sposób lepsza niż ta polska. Walka z polityką Fronteksu trwa od wielu lat.

Symbolem ostatnich dni w tej kwestii jest to ile poświęca się uwagi zaginionej turystycznej łodzi podwodnej „Titan” w której kilku bogaczy wybrało się na wycieczkę do wraku Titanica (taka impreza kosztuje 250 tys. dol.) I jednocześnie w zasadzie tylko wzmiankuje na marginesie o tragedii w Pylos. Tam kilka dni temu zatonęła łódź przewożąca według różnych szacunków od 400 do nawet ponad 700 migrantów. Udało się uratować, jak na razie, zaledwie nieco ponad 100 osób. Kolejne ciała są dziesiątkami wciąż wyławiane.

BBC przeprowadziła śledztwo i okazało się, że łódź dryfowała godzinami na morzu (wskazują na to np. dane MarineTraffic oraz informacje od włoskiej straży granicznej), a grecka straż graniczna nic w tej kwestii nie zrobiła, tylko czekała na rozwój wypadków, który mógł być wyłącznie tragiczny.

Czy któraś z tych informacji szerzej przebiła się do świadomości publicznej, zwłaszcza w takich krajach jak Polska? Czy dalej będzie grzany temat kryminalny z Kos albo niebezpieczne przygody bogaczy szukających wrażeń na Titanicu?

Ilość informacji, jakie możemy przyjąć jest ograniczona, redakcje dokonują non stop selekcji, a my, jeśli nie włożymy wysiłku w aktywne poszukiwanie wiadomości, dostajemy spreparowaną papkę informacyjną. Dotyczy to także historii. To, że przy próbie przekroczenia Muru Berlińskiego zginęło kilkadziesiąt osób, wiadomo powszechnie. O tej tragedii wie tutaj mnóstwo osób, bo jest to podawane jako tzw. „zbrodnia komunistyczna”, co służy propagandzie dominującej prawicy. Ale że zaledwie od początku bieżącego roku zginęło 1166 (i to nie licząc jeszcze tych ofiar z Pylos) osób próbując uciekać przez Morze Śródziemne, o tym już się nie dowiecie. Dlaczego? Ponieważ to nie służy prawicowej propagandzie, a więc nie dobrze o tym mówić…

Najgorszym złudzeniem jednak jest to, że ludzie czują się „dobrze poinformowani”, bo coś im czasem mignie w mediach społecznościowych. A najczęściej to sensacyjny nagłówek o tym, że wśród ofiar byli albo nie byli Polacy.

Xavier Woliński