Znowu trzeba będzie się szarpać o prawa człowieka

Z pola partyjnej walki. W skrócie, sytuacja rozwija się tak jak się spodziewałem, czyli niepomyślnie.

Czytam, że: „Anna Maria Żukowska z Lewicy poinformowała, że kwestia aborcji nie znajdzie się w umowie koalicyjnej, będzie w protokole rozbieżności”.

Powiedziała też, że funkcja prokuratora generalnego byłaby wymarzona dla Romana Giertycha…

Z drugiej strony Rysiek Petru (obecnie Trzecia Droga, dawniej Nowoczesna) dalej rozwija temat dziury budżetowej: „PiS zostawia finanse publiczne w tak złym stanie, że może zabraknąć pieniędzy w budżecie na koniec roku. Niezbędna będzie nowelizacja budżetu”.

Powiedzą „czekaj aż rząd powstaje, po co mącisz?”. Tak, czekajmy aż się ustali nowy program rządu i siedźmy cicho ze swoimi postulatami. Jak zawsze, niech „politycy za nas zdecydują co i jak”, a potem sobie możemy ewentualnie „krytykować”.

Uważam, że powoli zaczynają im za bardzo pachnieć nowe stołki w rządzie i spółkach skarbu państwa. A to jest bardzo silny narkotyk, najtwardszego potrafi złamać, a tutaj w większości przecież nie mamy żadnych ludzi ze stali, tylko zwykłych kombinatorów.

W każdym razie, bez satysfakcji, muszę stwierdzić, że znowu wychodzi na moje, że trzeba będzie się szarpać. Jak nie o jedno to o drugie, bo komuś coś dadzą, zwłaszcza tej grupie, którą uznają za najbardziej „niebezpieczną”.

Dlatego nie możemy dać się podzielić. Prawa człowieka są niepodzielne, a do nich należy zarówno prawo do zdrowia i kontroli nad swoim ciałem, jak i do swojej tożsamości, ale także prawo do dachu nad głową i godnego życia bez lęku przed biedą.

Choćby nawet tylko jednej grupie społecznej nie zrealizowali postulatów, to będę z ludźmi stał, jeśli będzie trzeba, na protestach. Największą chorobą współczesnych czasów jest zanik solidarności i w ten sposób cały czas nas próbują rozgrywać.

Xavier Woliński