Drugi Kongres Feministyczny we Wrocławiu

Za mną dwa dni Kongresu Feministycznego we Wrocławiu. Krótko, bo specjalny, podsumowujący podcast z organizatorkami będzie wkrótce.

Ta część ruchu feministycznego trzyma się dobrze, dyskusje były bardzo konkretne, stąd zamknięta formuła, żeby trzymać treściwość.

Osoby reprezentujące rozmaite kolektywy o ogromnym, wieloletnim doświadczeniu dyskutowały o wydarzeniach ostatniego burzliwego roku.

Nie chcę tutaj żadnego wyróżniać, ale wykonują często nie rzucającą się w oczy gigantyczną pracę materialną i intelektualną, która czasem tylko przejawia się wielkimi protestami. Ale tak, mówicie coraz częściej nawet językiem, które one wypracowały lub wprowadziły do użytku w tym kraju, choć nie są to najbardziej medialne osoby. Dzwonicie często pod numery z prośbą o pomoc w kwestii aborcji, czy represji nie znając osób, które to ogarniają. Gdyby nie one byłoby jednak znacznie gorzej w tym kraju. Znacznie. To nie jest przesada. Np. jeden tylko anarchistyczny kolektyw antyrepresyjny ogarnia prawnie obecnie 200 spraw karnych, spraw o wykroczenie nawet już nie liczy. A tych kolektywów jest więcej. Będzie o tym podcast, bo to jest gigantyczna, zbyt mało doceniana praca, bez której np. osoby byłyby narażone na znacznie gorsze represje.

Ich twarzy nie zobaczycie w mediach, nawet sobie tego często nie życzą. Tym bardziej czuję się niezwykle wyróżniony, że jako jedyne „medium” zostałem zaproszony przez organizatorki. Inne media, znacznie większe odsyłane były z kwitkiem z powodu braku zaufania.

Jestem niezwykle zaszczycony, że mogłem z nimi przebywać przez te dwa dni. To, co robią na co dzień, w praktyce, jest wielkie i warto, żeby to choć trochę wyszło „na zewnątrz”.

Xavier Woliński